[*]

Nieopisana tragedia. Moja osobista również, gdyż na pokładzie Tupolewa leciał mój znajomy proboszcz, wspaniały człowiek, ks. prałat Bronisław Gostomski, który, podczas naszej emigracji wielokrotnie zapisał się w naszej pamięci, wielokrotnie jego słowa zmieniały moje spojrzenie na byt człowieka we współczesności, człowiek, który mówił do nas moje dzieci. Człowiek, dzięki któremu lata emigracji były lżejsze. Człowiek, …