Kolorowe, tęczowe broszki organtynowe. Dwie puki co, natomiast myślę, że cdn :)





Następnie, ponieważ wpadłam już chyba w marynarski szał..komplet w kropeczki, w złotej oprawie ma się rozumieć :) W tym komplecie, co by już dalej nie przeginać z kotwicami, środek broszki stanowią perełki słodkowodne :) No i inaczej już być nie może jak bigle powyginane moimi łapkami na falamastrach córki :)



Kolejny rewers, tym razem czekoladowo turkusowy (to nadal w ramach akcji odchudzanie...).



A na koniec, mój zdecydowany faworyt kolorystyczny...bo wprost uwielbiam czerwień i to pod każdą postacią!



Tyle.
Muszę zaległą pracę napisać. Nie chce mi sie jak cholera!