Bo, organtyna i satyna nadal górą 🙂 Zaaa to się w fotach nieco podszkoliłam 🙂
Kolorowe, tęczowe broszki organtynowe. Dwie puki co, natomiast myślę, że cdn 🙂
Następnie, ponieważ wpadłam już chyba w marynarski szał..komplet w kropeczki, w złotej oprawie ma się rozumieć 🙂 W tym komplecie, co by już dalej nie przeginać z kotwicami, środek broszki stanowią perełki słodkowodne 🙂 No i inaczej już być nie może jak bigle powyginane moimi łapkami na falamastrach córki 🙂
Kolejny rewers, tym razem czekoladowo turkusowy (to nadal w ramach akcji odchudzanie…).
A na koniec, mój zdecydowany faworyt kolorystyczny…bo wprost uwielbiam czerwień i to pod każdą postacią!
Tyle.
Muszę zaległą pracę napisać. Nie chce mi sie jak cholera!