Rok w rok mam to samo z życzeniami świątecznymi – te „zdrowych, radosnych i wesołych” to taka formułka klepana latami, do wszystkich i od wszystkich…i zawsze się to tak jakoś kłóci z tym co mam w środku, z tym poczuciem, że to za mało by taką serdecznośc pokazywac ludziom tylko raz w roku, no, względnie dwa razy, bo w zasadzie to jest jeszcze wielkanoc…To za mało, by raz do roku wyciągac dłoń do drugiego człowieka i pokazac mu serce…zdecydowanie za mało…
Więc w tym roku chcę Wam życzyc aby każdy dzień miał w sobie to ciepło Bożego Narodzenia. Abyście przez wszystkie dni w roku byli dobrzy – dobrzy dla siebie, dobrzy dla bliskich, dobrzy dla zupełnie obcych…po prostu dobrzy. Aby nie trzeba było Wam życzyc uśmiechu, aby ten uśmiech po prostu był, sam z siebie a jesli już pojawią się łzy to niech będą palące aż do żywego, bo tylko takie nas zmieniają….
Życzę Wam abyście potrafili czerpac radośc ze zwyczajnych rzeczy.
Życzę Wam i życzę sobie…dokładnie tego samego! 🙂