candy choruję

Choruję :/

Ledwo łażę a czas na spionizowanie się po obudzeniu rano napawa mnie lekkimi obawami…Wiodę tryb życia leżąco-siedzący larwie raz po raz podrzucając coś do jedzenia. Larwa jak nie larwa – wyjątkowo wyrozumiała, na szczęście i zadawala się tym, co jestem w stanie przygotować..hura! Resztę rekompensują jej bajki w ilości chwilowo nieograniczonej bo ja to się nadaję co najwyżej na pogawędki i to o lekkiej tematyce bo przy wytężonym myśleniu, mam wrażenie, również mnie boli…
Aale, żeby nie było, ręce mam sprawne i szykuję coś miłego i ciepłego na nowy sezon, pokażę co jak mi dostarczą baterie do aparatu, bo chwilowo faza się w nich skończyła. Dzięki chorobie (!) mogę sobie pozwolić na takie dłubanki, bo oj wiele się dzieje po mojej stronie monitora ostatnimi czasy. Zakładanie własnego interesu jest o wiele trudniejsze niż nam się wydawało…ale wierzę, że warto 🙂

Inusia – paczuszka dla Ciebie jeszcze u mnie, przepraszam, wyślę jak tylko będę w stanie!

Owinięta w piernaty pozdrawiam tu zaglądaczy (a drugą ręka składam hołd wszechmogącemu, że po upałach trzydziestoparostopniowych pozostało tylko wspomnienie, inaczej podzieliłabym losy Rozalki w piecu chlebowym, tylko ja upiekłabym się w piernatach ;p )

Możesz również polubić…