bransoletka kolczyki soutache sutasz

Ależ ładny dzisiaj był poranek…

…śnieg był gruby i padał gęsto. Powietrze pachniało białym puchem i ani drgnęło, słonko wschodziło nieśmiało a niebo nabierało barw powoli. I cisza, cisza dookoła, którą zakłócały jedynie poszczekiwania psów. A my gromadą gwarną ruszyłyśmy na podbój górki szkolnej :)O 7 rano ;p
Nom.
I powstały kolejne sutaszowe wytwory.

„Szeherezada” czyli howlity w soczystym oplocie 🙂



oraz „Bransoletka amarantowa” czyli agat i noc kairu



🙂

Możesz również polubić…